ABY NIE POZOSTAŁA NAM „TYLKO CIEMNOŚĆ”

SAMORZĄDOWY PROTEST PRZED KANCELARIĄ PREMIERA

Reprezentanci samorządów z całej Polski przybyli w piątek 7 października do stolicy, by głośno zaprotestować przeciwko radykalnemu wzrostowi cen energii elektrycznej.  Argumentowali, że stanęli do „nierównej walki” ze spółkami Skarbu Państwa. W związku z tym wystosowali do marszałek Sejmu Elżbiety Witek petycję z żądaniem „pilnej interwencji, która pozwoli rozpocząć proces stabilizacji na rynku energii elektrycznej”. W proteście udział wzięła delegacja Gminy Teresin na czele z wójtem Markiem Olechowskim.

Protest zorganizował Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski. Blisko 2000 tysiące samorządowców zebrało się przed Sejmem i Kancelarią Premiera RP. Był to swego rodzaju pokaz siły, podkreślenie w przestrzeni publicznej, że samorządowcy zarówno z dużych, jak i mniejszych ośrodków mają własne zdanie i nie boją się go artykułować. Samorządowcy apelowali do rządu w związku z lawinowo rosnącymi cenami energii, które zmuszają ich do wdrażania planów oszczędnościowych. – Nie godzimy się na to, aby miasta i gminy musiały stawać przed dylematem czy skracać liczbę godzin lekcyjnych w szkołach, zamykać baseny, likwidować linie tramwajowe i autobusowe czy gasić latarnie na ulicach. Nie pozwólmy, żeby społeczeństwo lokalne musiało płacić za horrendalne i nieuzasadnione nadzwyczajne zyski spółek Skarbu Państwa! Przez ostatnie lata rząd skutecznie zahamował inwestycje odnawialnych źródeł energii. Nie doczekaliśmy się nowelizacji ustawy, która umożliwia produkcję energii wiatrowej, zamiast tego dostaliśmy ustawę zniechęcającą do fotowoltaiki. Pieniądze z opłat emisyjnych nie są przeznaczane na cele związane z budowaniem alternatywnych źródeł energii, a samorządy skutecznie pozbawiono wpływu na fundusze ochrony środowiska. Rząd już kilkakrotnie pozbawił wspólnoty lokalne wypracowanego przez miasta i gminy dochodu z PIT, ograniczył subwencję oświatową i obciąża coraz większą częścią kosztów finasowania oświaty samorząd. Teraz stawia samorządy w sytuacji bez wyjścia – musimy anulować przetargi, w których spółki Skarbu Państwa proponują nam rachunki za prąd do 700 % wyższe niż w roku ubiegłym. Nieodpowiedzialna polityka monetarna i gospodarcza rządu oraz 16% inflacja bezpośrednio uderza w mieszkańców naszych małych ojczyzn. Zamiast łagodzić negatywne skutki inflacji, rząd podnosi ceny energii wspólnotom lokalnym – to główne zarzuty protestujących samorządowców wobec rządzących. Oliwy do ognia dolał wicepremier Jacek Sasin, zwracając się do samorządowców z propozycją, by ci mocniej „zaangażowali się w dystrybucję węgla” na swoim terenie. Na ten pomysł zareagował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zauważył, że „rząd i państwowe spółki, na których spoczywa odpowiedzialność za zapewnienie Polkom i Polakom bezpieczeństwa na czas sezonu grzewczego, nie przygotowywały się należycie do trudnej zimy, a rozwiązań panicznie poszukują na ostatnią chwilę”. Całą sytuację dobitnie spuentował Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku – Sprowadza nas tu ból i troska o nasze małe ojczyzny, bo one pod rządami Prawa i Sprawiedliwości giną. Rząd PiS chce wprowadzić białoruski model samorządu, aby wójt, prezydent czy burmistrz był na sznurku rządowym. Aby prosił o urlop, aby musiał błagać o każdą dotację. Już to się w Polsce zaczęło.

W rozmowie z portalem e-sochaczew Marek Olechowski powiedział, że głośny sprzeciw samorządów przyniósł pierwszy efekt – Pan premier był łaskaw umówić się na wtorek na spotkanie z przedstawicielami ruchu Tak! Dla Polski. Wszyscy na tym proteście mówiliśmy jednym głosem, że nie damy sobie rady ani my, ani przedsiębiorcy. Jedyny sposób to zamrożenie cen, a to można zrobić, bo energetyką zarządzają spółki Skarbu Państwa. Polska jest zbudowana z samorządów i osłabiając nas, osłabia się Polskę – podsumował wójt Teresina.

Redakcja, /na podst. materiałów prasowych/

Wielkość czcionki
Kontrast